A teraz usiądź wygodnie i rozkoszuj się smakiem kawy...

Pytasz jak?

Dzięki Tchibo Cafissimo!

Po bardzo ciekawej kampanii TchiboCard (wpis tutaj) nadszedł czas na kolejną kampanie pachnąca kawą. Tym razem z rozmachem!

Zgłoszenie wypełniłam jakiś czas temu i szczerze mówiąc nie liczyłam, że się uda. A jednak!

Uwierzyłam dopiero, gdy kurier zapukał do moich drzwi i wręczył mi wielkie pudło. W środku był ekspres na kapsułki Tchibo Cafissimo Pure w kolorze czarnym oraz spory zapas kapsułek. 

Bez wahania zabrałam się do uruchamiania ekspresu i przygotowania pierwszej kawy. Okazało sie, że to banalnie proste a ja wcześniej niepotrzebnie miałam obawy, że to trudne i że nie bedę w stanie "ogarnąć" jak to działa.

Wszystko jest dokładnie opisane w instrukcji. Ponadto to intuicyjne. Kapsułki mają kolory, dzięki temu wiadomo, którego przycisku użyć do zrobienia kawy. Moja pierwsza kawa to:

Nieczęsto testuję nowe smaki kaw. W sumie kawa to dla mnie czasami smutny obowiązek, bo zwykła rozpuszczalna nie powala smakiem. Czasami jednak jest konieczna aby trzymać się na nogach.

Pierwsza filiżanka Tchibo Cafissimo uświadomiła mi, że kawa robiona w domu naprawdę może smakować. 

Zdecydowałam się na kawę Caffe Crema India. I już wiem, że polubię się z Cafissimo. A nawet sie zakocham! Ubolewam tylko, że nie mam jeszcze herbacianych kapsułek ale nadrobię to przy najbliżej okazji, gdy będę zamawiać coś na stronie Tchibo. 

Moja smaczna przygoda dopiero się rozpoczyna ale liczę, że ta miłość bedzie kwitła! :)

Odwiedź mnie na Instagramie:

@testujzarabiajrecenzuj